Mając kilkunastoletnie doświadczenie w marketingu sieciowym, mogę powiedzieć, że osiągnęłam sukces w tym biznesie. Na różnych spotkaniach, szkoleniach, seminariach chętnie dzielę się doświadczeniem. Opowiadam o swoich początkach, o trudnościach, przeszkodach i o tym jak ich pokonywałam. Pokazuję swoją drogę, żeby inni mogli wybrać dla siebie COŚ, co jest ważne i istotne dla NICH.
Spotykam na tych szkoleniach różne osoby, z różnym podejściem do tematu, a raczej do własnego życia i możliwości, które w nim są.
Są osoby, które nie szukają gotowych przepisów, którym wystarczy wiedza, że ktoś już tego dokonał, że jest to możliwe. Są to osoby o kreatywnym myśleniu, które po otrzymaniu nawet małej dawki informacji są w stanie wykreować nowe pomysły, opracować strategie działania i zarazić ideą innych. Są to liderzy, którzy osiągną sukces w każdej dziedzinie i w każdej sytuacji. Mam takich w swoim zespole, chętnie ich uczę i uczę się od nich.
Niestety często spotykam też zupełnie innych ludzi.
Ostatnio na spotkaniu usłyszałam: „Oczywiście, łatwo Ci mówić, Ty masz dużo ludzi w swojej strukturze, masz pieniądze. Mam zaczynać od ZERA? To jest nie realne”.
A kiedy opowiedziałam tej osobie jak zaczynałam od ZERA, a nawet od „MINUSU”, mając długi, nie znając podstaw biznesu, nie mając pieniędzy nawet na najmniejszą pierwszą inwestycje, usłyszałam: ”Tobie było dobrze, bo nie miałaś nić do stracenia i mogłaś ryzykować. A ja….”
I co tu powiedzieć?
Najczęściej ludzie widzą w sukcesie innych tylko rezultat końcowy, nie dostrzegając przy tym włożonego wysiłku, ilości zainwestowanego czasu, wyrzeczeń.
Chcą osiągnąć sukces, dostatek, ale jednocześnie znajdują 100 wymówek, żeby nić nie robić w tym kierunku: „nie mam czasu”, „nie mam znajomych”, „nie mam pieniędzy” itd.
Mają marzenia, ale nie robią nic by je zrealizować. A przecież, jak mówi powiedzenie: „Marzenia bez działania są halucynacją”.
Tacy ludzie liczą na to, że KTOŚ stworzy dla nich odpowiednio sprzyjające warunki.
Kim jest ten KTOŚ? Co to są za warunki sprzyjające?
Dlaczego tego wszystkiego szukają na zewnątrz, zamiast tego by zajrzeć do własnego wnętrza i zrozumieć siebie?
Jeśli jest to spowodowane przez zwykłe lenistwo, to lepiej położyć się w domu na wygodnej kanapie i dalej marzyć o niebieskich migdałach, nie patrzeć na dokonania innych, aby zazdrość nie burzyła tej „wspanialej halucynacji”.
Jeżeli jednak jest inaczej: jest cel, chęć działania, własna decyzja, a na przeszkodzie stoi TYLKO strach…. Wszystko w życiu da się zrealizować. Nie przypadkowo podkreślam TYLKO strach, bo nie zważając na to jak mocną jest emocją, jest do pokonania. Obawa przed nowym, nieznanym jest naturalna i zrozumiała. I pokonać strach można w bardzo prosty sposób – ROBIĄC KROK DO PRZODU. Rezultatem będzie ZWYCIĘSTWO.
Dodaj komentarz